poniedziałek, 20 maja 2013

Kiedy budzę się rano, widzę

drzewa i można powiedzieć i powtarzam to M., że na ten moment czekam całą zimę. Żeby leżeć i patrzeć przez TO okno, na TO błękitne niebo.


Spędzamy teraz dużo czasu na włóczeniu się. Nieśpiesznym.

Razem z nami wędrują lalki. Czasem i zabawkowy mikrofon, który służy młodzieży do dawania krótkich koncertów, a to w aptece, a to w ekologicznym warzywniaku o nazwie Rzepka.


Nie mamy psa (choć są tacy wśród nas, którzy by i chcieli), ale dostaliśmy ostatnio w parku południowym balon, na który trzeba było wpisać imię pupila i puścić go w niebo. Nie wpisaliśmy, bo nie było co, ale balon stanowił dużą, niedzielną atrakcję.


wtorek, 7 maja 2013

Leniwa baleterka

Młodzież już w nowym przedszkolu. Chyba ktoś młodzież podmienił, bo jakaś taka spokojna. Dziwne, wygląda tak samo jak zwykle.

Dzisiaj młodzież odbyła rozmowę z Panią Kasjerką w centrum handlowym informując ją o swoich ostatnich przedszkolnych przeżyciach, życiu lalki, która była z nami na zakupach, jadłospisie przedszkolnym i innych rzeczach, których z powodu posiadania trzech siatek w ręce (wózka niestety się brać nie chciało) już nie usłyszałam. Może to i lepiej.

Młodzież poinformowała też M., że jednak nie będzie baleterką, będzie muzyterką...cóż, jak dla mnie może być, byle ćwiczenia do bycia muzyterką odbywały się poza domem...


I trochę czytałyśmy.  Ogromną książkę o dwóch biedronkach szukających nowego domu.




I leżałyśmy.
Leniwie i przyjemnie.
................................................................................................................
Tak dobrze jest zapomnieć o zimie.