poniedziałek, 29 grudnia 2014

Jestem taka aktualna...

Dzisiaj krótko i bez zdjęć, bo pora późna, zdjęcia są na drugim komputerze... ale nie chcę, żeby ostatnie misiohistorie mi uciekły.

Po pierwsze dzisiejsza poranna rozmowa, gwarant dobrego humoru na cały dzień:)

Młodzież dostała od Św. Mikołaja przytulankę pandę. Dzisiaj rozmawiałyśmy o tym co jej panda je.
- I Twoja panda je taką zupę?
- Tak.
- Całą?
- Tak mamo.
- Gdyby moja panda zjadała całą zupę byłabym przeszczęśliwa - mówię.
Na twarzy Młodzieży wyraz konsternacji.
- To Ty też masz pandę?

I kolejna historia:
Młodzież rzuca się M. na szyję mówiąc:
-Tato, jesteś najlepszym Tatą jakiego miałam!

Dzisiejszy wieczór.
Młodzież po kąpieli badawczo przygląda się sobie w lustrze...
- Jestem...taka...aktualna...

Ja też taka jestem...Nie wylęże wilk sokoła...

wtorek, 16 grudnia 2014

Jak to możliwe...

że to już grudzień. I to wcale nie pierwszy ani nie szósty. Po tym jak dzisiaj do naleśników dodałam mąki ziemniaczanej i zamiast naleśników, była piana, już wiem, że rzeczy dzieją się zbyt szybko. Żeby nie zapomnieć jesiennych wspomnień i historii:) siadam i krótko spisuję.

M. byl chory. Leżał w łóżku, więc z Młodzieżą przygotowałyśmy mu kolację do łóżka...
-Tato, jesteś nam wdzięczny, prawda?...

Jesienne jazdy kucykowe były miłe...





ale prawdziwym wyzwaniem okazał się koń na lekcji na Rancho Grandessa:)






Październikowa wyprawa w okolice Złotoryi okazała się strzałem w dziesiątkę. Pyszne burakowe lody w Blue Beetroot:

http://www.bluebeetroot.com/

i huta szkła Państwa Borowskich do zapamiętania i polecenia.

http://www.borowski-glas.de/


i niedawna, już nie bardzo jesienna rozmowa:
-Twoja przyjaciółka jest chora.
-A co jej jest?
-Anginę ma.
-A co to jest anginema?